Kibice, którzy mimo przenikliwego chłodu przybyli na IzoArenę, byli świadkami ciekawego, stojącego na wysokim poziomie meczu. Podopieczni Jakuba Słomskiego wszystkie trzy bramki zdobyli po strzałach głową. Przyjezdnych „napoczął” Tomasz Płonka – w tempo wyskoczył do dośrodkowania Jaromira Skiby i sprytnym uderzeniem zmusił Daniela do kapitulacji. Po raz drugi użytek z głowy pan Tomasz zrobił w 61. minucie. Był w trudnej sytuacji, miał na karku mieleckich obrońców, mimo to zdołał umieścić futbolówkę pod poprzeczką bramki gości. Trzecia celna główka była udziałem Sebastiana Brockiego. Wcześniej „Broki” dwa razy napędził stracha Stali. W 17. Min ładnym zwodem minął Kardysia, ale trafił w boczną siatkę, a 10 minut później jego strzał z rzutu wolnego obronił Wojciech Daniel.
Wbrew temu co sugeruje wynik, pojedynek nie był jednostronny. Choć blok defensywny „Izolacji” zaprezentował się dość solidnie, stalowcy mieli swoje okazje. W kluczowych momentach brakowało im jednak skuteczności, a także odrobiny szczęścia. W pierwszej połowie idealną szans e zaprzepaścił Domański: mając przed sobą tylko Pawlusa, uderzył na siłę i futbolówka minęła cel. W 57. Minucie Kamil Radulj z wolnego wycelował w poprzeczkę. Między 71. a 74. Minutą przyjezdni mieli aż trzy bramkowe sytuacje. Najpierw Radulj spudłował z 10 metrów, potem Kardyś ostemplował poprzeczkę, z kolei Ryguła przegrał pojedynek sam na sam z Pawlusem. Gol Brockiego sprawił, że z mielczan uszło powietrze i w końcówce miejscowi nie musieli się zbytnio wysilać
Pomeczowe wypowiedzi:
Jakub Słomski, trener Izolatora: Graliśmy z trudnym przeciwnikiem, który do dzisiaj stracił tylko cztery gole. Mieliśmy fragmenty niezłej gry, ale zdarzały się też słabsze chwile. W ataku byliśmy zabójczo skuteczni, cieszy również to, że z tyły zagraliśmy na zero.
Tomasz Płonka, napastnik Izolatora: Ostatnio mamy kłopoty z prowadzeniem gry, na nasze szczęście prezentujemy wysoka skuteczność, strzelamy gole. Wiedzieliśmy, że Stal to drużyna poukładana, szybko i sprawnie operująca piłką. W paru sytuacjach dopisało nam dzisiaj szczęście.
Włodzimierz Gąsior, trener Stali: Mieliśmy tyle okazji, że śmiało mogliśmy tu zwyciężyć. Cóż, piłką rządzi się swoimi prawami. Czy można mówić o kryzysie w drużynie? Jeśli już, to tylko o mentalnym. Koniecznie musimy wygrać najbliższy mecz i dobrze przygotować się do rundy wiosennej.
Cezary Kassak
Źródło: GC Nowiny, 2012-10-29