Izolator Boguchwała po raz pierwszy poznał smak porażki w bieżących rozgrywkach a Stal Sanok umocniła się na pozycji lidera tabeli po spotkaniu 5. kolejki III ligi. Izolator zagrał nieco lepiej w pierwszej części meczu i zdobył bramkę po strzale Sebastiana Brockiego i asyście Tomka Płonki.

Dotąd Izolator lepiej radził sobie w drugich odsłonach spotkań ligowych. Tym razem druga odsłona spotkania okazała się dramatycznie słaba w naszym wykonaniu. Zmiany przeprowadzone przez trenera Słomskiego niewiele wniosły. Natomiast trener Federkiwicz wyciągnął asa z rękawa w postaci Oleksandra Shalamaia, który w przeciągu 30-stu minut od wejścia na murawę zaaplikował Izolacji dwa gole.

Dramatycznie przy obydwu zachowała się nasza obrona, która dotąd miała na koncie tylko jedną stracona bramkę i chyba zbyt szybko została pochwalona przez media. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów Stal ukłuła Izolację bardzo boleśnie bo w doliczonym czasie. A przedmeczowe statystyki pokazywały wyraźnie, że Stal Sanok gra do końca. Do meczu z Izolatorem sanoczanie 6 z 7 strzelonych bramek zdobyli w ostatnich 30 minutach... w meczu z Izolatorem obydwie zdobyli w ostatnich dziesięciu.

Z przebiegu drugiej połowy Stal wygrała jednak zasłużenie ponieważ zagrała lepiej a Izolator zagrał po prostu bardzo słabe spotkanie.

Izolator Boguchwała - Stal Sanok 1:2 (1:0)

Bramki: Brocki (42) - Szałamaj 2 (81, 90+2)

Stal: Krzanowski - Faka (68. Kokoc), Łuczka, Węgrzyn, Temniuk - Ząbkiewicz (86. Poliniewicz), Tabisz (60. Shalamai), Kuzicki (79. Pluskwik), Adamiak, Niemczyk - Sieradzki.